Jestem strasznie niecierpliwa.Nie mam jak się zważyć i ciagle o tym myśle.Chce jak najwiecej jak najszybciej.Zaczelam kombinować i kalkulować co by było gdybym jadła np mniej.Już mi rozum odchodzi chce tylko schudnąć już teraz tak ze 20kg.Przecież jak zacznę się żywic 200-500 to zaczną się napady na bank.Już mi się chce ale jakoś kontroluje sytuacje. Wiec co by było jak bym jadła mniej?Założę się że głodzenie naprzemian z objadaniem.Zamknięte koło od którego bym się niszczyła i przytyła.
Dziś
Serek wiejski 200
Kaszka 200
Jogurt 200
Kubek jakiś 200
Razem 800
Nomi
Mimo wszystko przy odchudzaniu coś trzeba jeść. Im mniej mu się na początku dostarcza kcal, tym bardziej podatność na napad to raz, a dwa - organizm sie przywyczaja i zwalnia metabolizm :< I nici z chudnięcia :<
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ♥
Dasz radę. Nie popadaj w paranoję. Sana to przechodziłam. Teraz, jest już trochę lepiej, nie mam napadów, a jem max. 500 kcal.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i chudnij!
zagubionymotylek2018.blogspot.com
Aż tak nisko nie można słońce, przy znacznym deficycie kalorii waga i tak spada, a jeśli się zaczniesz totalnie głodzić, to szybko się zaczniesz rzucać na jedzenie :/ Zostań przy tym jak jest, bo bilans bardzo ładny ♥
OdpowiedzUsuńhttps://spadajaca-gwiazdka.blogspot.com/
Lepiej powolutku. Pomysl sobie ze czas i tak upłynie, wiec lepiej chyba wybrać systematyczność niż taka formę która mogłaby u końcu tego czasu okazać się zgubna :/
OdpowiedzUsuńNie przytyłaś w tydzień więc i w tydzień nie schudniesz. Ucz się cierpliwości bo inaczej nie dasz sobie rady :)
OdpowiedzUsuń